Nie bądź gorszy
Język obcy jest wprowadzany do coraz niższych klas szkoły podstawowej. I bardzo dobrze, dzięki temu każde dziecko otrzymuje szanse poznania podstaw obcej mowy już w wieku kilku lat. Taka wiedza procentuje w późniejszym życiu – szkole średniej, na studiach i rynku pracy. Powszechność nauki języków, zwłaszcza angielskiego i niemieckiego, oznacza również, że posługiwanie się nimi to umiejętność równie elementarna jak podstawy matematyki czy płynne czytanie i pisanie. Osoby, które nie znają języków obcych są coraz częściej postrzegane jako niedouczone, bo angielski czy niemiecki na poziomie średnio-zaawansowanym to już norma. W podobny sposób myślą pracodawcy.
Coraz rzadziej pojawiają się ogłoszenia, które nie wymagają znajomości języka obcego od kandydatów. Co za tym idzie, również większość potencjalnych pracowników biegle włada co najmniej jednym dodatkowym językiem. Jeśli czujesz, że to Twoja słaba strona, czas zapisać się na kurs. Zdarza się, że pytania w języku angielskim padają już na rozmowie kwalifikacyjnej. Poza tym większość pracodawców wymaga znajomości obcej mowy nawet wtedy, gdy w procesie rekrutacji fakt ten nie był dobitnie podkreślany. Kiedy dostaniesz ważne polecenie, a to będzie wymagało kontaktu z obcokrajowcami lub zapoznania się z treściami niedostępnymi w języku polskim, lepiej byś znał język obcy.
Znajomość angielskiego, francuskiego czy niemieckiego to także sprawa prestiżu – oczywiście im wyższy poziom zaawansowania, tym większy podziw wśród znajomych i przyszłych współpracowników wzbudzisz.